Fiasko postępowania naprawczego w 2015 r.
25 lat po wejściu w życie planu prof. L. Balcerowicza swój byt zakończyło postępowanie naprawcze. Ustawa z dnia 28 lutego 2003 roku Prawo upadłościowe i naprawcze wprowadziła rozwiązanie, z którego przez okres 13 lat skorzystało 58 przedsiębiorców, w kraju, w którym składki ZUS-owskie uiszcza 1.5 mln podmiotów gospodarczych. Warto przypomnieć młodym licencjonowanym doradcom restrukturyzacyjnym (LDR) na czym polegało unikalne, polskie rozwiązanie, z którego mogły korzystać 4 (czyt. cztery) podmioty rocznie.
W art. 492 ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze stanowił:
1. Przepisy niniejszej części stosuje się do przedsiębiorców zagrożonych niewypłacalnością.
2. Przedsiębiorca jest zagrożony niewypłacalnością, jeżeli pomimo wykonywania swoich zobowiązań, według rozsądnej oceny jego sytuacji ekonomicznej jest oczywistym, że w niedługim czasie stanie się niewypłacalny.
Zapis ustawy stanowił bazę do nader licznych komentarzy prawnych, analiz zdolności naprawczych podmiotów gospodarczych, dysertacji, itd. W efekcie, przez 13 lat 617 firm zdecydowało się złożyć oświadczenie o wszczęciu postępowania naprawczego. Dlaczego zatem w Polsce, w której rocznie likwiduje swoją działalność 250-300 tysięcy podmiotów zaledwie cztery z nich mogły wszcząć postępowanie, które mogło uratować ich przedsiębiorstwo?
Martwy przepis na ratunek przedsiębiorcom
Zgodnie z podaną ustawą przedsiębiorca mógł zastosować te przepisy, gdy spełnił łącznie dwa warunki:
- bieżąco regulował swoje zobowiązania,
- wg rozsądnej oceny jego sytuacji było oczywistym, że w niedługim czasie stanie się niewypłacalny.
Doprawdy szkoda czasu na kreowanie sytuacji, które być może wypełniały ówczesne ustawowe kryteria.
Dlaczego ów przepis był “martwy”? Otóż wymagał od przedsiębiorcy kompetencji Nostradamusa. Prowadzisz biznes, płacisz regularnie wszystkie zobowiązania i wychwytujesz sygnały o nadchodzącym niebezpieczeństwie, dodatkowo masz zdolność do przekonania Sądu, że Twoje wizje zagrożeń są realne. Stąd nie dziwi czterech jasnowidzów rocznie.
Dlaczego poruszam kwestie uchylonych już 6 lat temu przepisów prawa? Otóż nie mogę pogodzić się z porażką środowisk prawniczych, stowarzyszeń pracodawców oraz samych przedsiębiorców. Nie pamiętam protestów przed sądami, plakatów z hasłami „żądamy racjonalnych przepisów ratujących przedsiębiorców”, czy wreszcie płomiennych wystąpień na konferencjach.
Martwy Rejestr na ratunek przedsiębiorcom?
Kilka dni wolnych od pracy skłoniło mnie do zapoznania się z zapisami w Krajowym Rejestrze Zadłużonych – rozwiązaniu, które ma zrewolucjonizować, czytaj usprawnić, postępowania restrukturyzacyjne i upadłościowe.
Portal publiczny KRZ pozwala wyszukać następujące informacje:
- Przedział czasowy: 01 styczeń 2022 r. – 31 marzec 2022 r.
- Postępowanie restrukturyzacyjne – Dzień układowy
- Liczba obwieszczeń o ustaleniu dnia układowego – 335
- Przedział czasowy: 01 kwiecień 2022 r. – 17 sierpień 2022 r.
- Postępowanie restrukturyzacyjne – Układ
- Liczba obwieszczeń postanowienia o zatwierdzeniu układu – 15
Zgodnie z art. 211 ust. 2 ustawy Prawo restrukturyzacyjne dzień układowy przypada nie wcześniej niż trzy miesiące i nie później niż dzień przed dniem złożenia wniosku o zatwierdzenie układu. Art. 223 tejże ustawy stanowi, że Sąd wydaje postanowienie w przedmiocie zatwierdzenia układu w terminie dwóch tygodni od dnia złożenia wniosku o zatwierdzenie układu.
Zatem uprawnione jest pytanie setek wierzycieli, Nadzorców sądowych i dłużników – co dzieje się z 320 postępowaniami o zatwierdzenie układu (335 – 15). Nie ukrywam, że należę do grona pytających. W dniu 6 kwietnia 2022 r. ukazało się w KRZ obwieszczenie o ustaleniu dnia układowego na 5 kwietnia dla firmy BOOMDRUK z Poznania i to wiedzą wierzyciele. Potem, jako Nadzorca układu obwieściłem 6 czerwca 2022 r. o zwołaniu zgromadzenia wierzycieli na dzień 27 czerwca 2022 r. Zgromadzenie odbyło się, głos „ZA” układem oddało 8 z 9 wierzycieli, układ został przyjęty przez wierzycieli. 30 czerwca 2022 r. złożyłem za pośrednictwem KRZ wniosek do Sądu o zatwierdzenie układu. I czekam, czekają coraz bardziej zdenerwowani wierzyciele, którzy nie widzą w KRZ wniosku Nadzorcy układu skierowanego do Sądu o zatwierdzenie układu.
Znowu schowamy głowy w piasek?
W trakcie spotkań LDR-ów, system KRZ zbiera w kuluarach „cięgi” ze względu na liczne błędy, brak pełnej funkcjonalności i brak przygotowania sądów do jego wdrożenia. Dziwi ta sytuacja, gdyż oprogramowanie tworzy doświadczona, duża, prywatna spółka Asseco Poland S.A. Należy domyślać się, że założenia do aplikacji były opracowane przez osoby niedoświadczone w modelowaniu procesów, nie posiadające wiedzy biznesowej i nie przygotowane do tak profesjonalnego wyzwania.
Przed nami „gorąca” jesień i zima. Nagłówki w prasie biznesowej są jednoznaczne: Czy to będzie Armagedon? Czy recesja w symbiozie z bardzo wysoką inflacją przerodzi się w stagflację, skutkującą nie tylko rosnącym bezrobociem? Złe wieści płyną już ze strony przedsiębiorców, o czym informują ogólnopolskie związki pracodawców.
Szukamy rozwiązania
Czy zatem możemy spokojnie patrzeć na niesprawny i/lub źle opracowany Krajowy Rejestr Zadłużonych, który ma być platformą prowadzenia postępowań restrukturyzacyjnych i upadłościowych, portal informacji dla wierzycieli i dłużników? Taka sytuacja jest niedopuszczalna i uważam, że Krajowa Izba Doradców Restrukturyzacyjnych we współpracy z jedną z organizacji zrzeszających przedsiębiorców (KIG, PRD, L, BCC, PRP) oraz z zaproszonymi sędziami przewodniczącymi Wydziałów Gospodarczych do spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych winna opracować plan naprawy i przedłożyć Ministrowi Sprawiedliwości.
Czy na palcach jednej ręki będziemy zliczać zatwierdzone układy z wierzycielami? Czy też będziemy 13 lat czekać na zmianę i wprowadzenie bardziej skutecznych rozwiązań? Wstydem byłoby udawać, ze nie ma problemu.
Autor artykułu: Andrzej Głowacki